Praktycznie wszystkie wygaszacze ekranu powstały w czasach klasycznych kineskopów CRT. Dzięki nim luminofor wewnątrz bańki miał szansę "odpocząć" po wielu godzinach pracy, bowiem po uruchomieniu wygaszacza zapalane były tylko niektóre fragmenty ekranu.
W przypadku monitorów LCD najbardziej obciążonym i najczęściej ulegającym awarii elementem jest świetlówka (schowana na bokach lub na górze/dole ekranu) - która pozostaje zapalona nawet wtedy, gdy uruchomimy tzw. wygaszacz ekranu.
Dlatego jeżeli zależy nam, by monitor naprawdę miał szansę odpocząć, zamiast zastanawiać się nad wygaszaczami, wejdźmy do opcji zasilania (Start | Panel sterowania | Opcje zasilania) i poszukajmy ustawień dotyczących ekranu.
Rozsądne ustawienie to nakazanie monitorowi, by przechodził w stan uśpienia po 5 minutach nieaktywności. Jeśli w ciągu dnia często zdarza nam się odejść od komputera, ustawmy nieco dłuższy przedział czasu; jeżeli natomiast odchodzimy rzadko i na długo, czas może być krótszy (ale nie warto schodzić poniżej 3 minut).
Nie należy się przejmować ograniczoną liczbą cykli włącz wyłącz świetlówek podświetlających monitor. Bez problemu powinne wystarczyć na 10 lat pracy monitora, nawet jeśli będziesz go wygaszał kilka razy na godzinę.
Źródło: PC World
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz